Zamki i głośniki
W listopadzie odbyłem długo odkładaną wizytę w siedzibie producenta głośników, których używam w moich kolumnach. Do Bléré we Francji mam od siebie około 1680 km. Adres jak adres, ale gdy przyszło do organizacji wyjazdu i przyjrzałem się mapie okazało się, że region, w którym ma obecnie siedzibę Supravox to słynny trójkąt, pomiędzy rzeką Loarą i Le Cher. Krótko mówiąc dolina zamków nad Loarą. Środek transportu? Tylko samochód.
Głównym celem wizyty, było oczywiście bliższe poznanie z ekipą Supravox i z właścicielem marki, zobaczenie produkcji i odsłuchanie całej gamy głośników produkowanych w Bléré. Dojazd z noclegiem u starych znajomych w Wiesbaden zajął mi dwa dni. Na marginesie przejazd autostradą A19 we Francji dostarczył nieznanych od dawna wrażeń- doskonała nowa szeroka droga i minimalny ruch, momentami jak okiem sięgnąć byłem sam na drodze i to w sercu Europy.
Gdy wreszcie zjechałem z autostrady za Orleanem – trafiłem prosto na Blois nad Loarą. Mimo siąpiącego deszczu, zdecydowałem zaparkować auto przy drodze niedaleko pięknego mostu Jacques’a Gabriela w samym centrum miasta i zwiedzić choć na szybko to miasto, które już zza szyby zrobiło wrażenie.
Kolejnego dnia rano pojawiłem się w siedzibie Supravox, gdzie wreszcie poznałem osobiście Francka i Yanna, z którymi jak dotąd kontaktowaliśmy się na odległość.
Zaprosili mnie od razu do audytorium, czyli sali odsłuchowej, gdzie stoją ustawione prawie wszystkie kombinacje głośników i kolumn produkowanych przez Supravoxa.
Drugiego takiego miejsca by posłuchać całej gamy chyba nie ma. Co ciekawe standardowym wzmacniaczem używanym do zasilania kolumn, używanym tutaj jest własna konstrukcja oparta na tranzystorach w układzie 2 x 35 Watt. Aczkolwiek, na podorędziu znajduje się również SET 2A3 również produkcji własnej Supravox.
Odsłuchy, dyskusje i porównania zajęły z przerwami praktycznie cały dzień. Zaczęliśmy od Carli, obudowa bi reflex z jednym głośnikiem szerokopasmowym o średnicy 13,5 cm. Zaraz po niej bliźniacza Sheridanne, ta sama obudowa, ten sam głośnik szerokopasmowy, ale z dodanym głośnikiem wysokotonowym TG1. Całość zestrojono razem jako konwencjonalny zestaw dwudrożny.
Później zagrała Melodia – dwudrożny zestaw w obudowie bi refelx, tym razem nieco większej, ponieważ obok tweetera TG1 występuje głośnik 165 GMF o średnicy 16,5 cm. Słuchaliśmy też modelu Bahia – obudowa typu TQWT z doskonale mi znanym głośnikiem 215 S Bicone w roli głównej. Przyszła też kolej na konstrukcję dwudrożną z głośnikiem 285 GMF w obudowie Jensen wraz tubą. Ponadto miałem możliwość odsłuchać zestaw dwudrożny Dulcet, produkowany w oparciu o głośnik Supravox przez firmę Mantrasound z Florencji.
Nie ominęliśmy odgrody, którą Supravox rekomenduje, jako zestaw do samodzielnego wykonania. Ponadto miałem możliwość posłuchać czegoś, co jest aktualnie w trakcie przygotowania do wypuszczenia na rynek. Jest to dużych rozmiarów trójdrożna odgroda z dwoma głośnikami niskotonowymi 285 GMF, jednym średniotonowym 165 oraz tweeterem TG1. Muszę przyznać, że imponuje w kontakcie na żywo.
Po sporej dawce muzyki, przeszliśmy do atelier, abym mógł zobaczyć jak powstają słynne głośniki. Przyszła więc pora by zobaczyć stosy surowych „salaterek” jak w dosłownym przekładzie z francuskiego brzmi nazwa kosza głośnika.
Membrany czekające na montaż w koszu, cewki, magnesy, z osobna i częściowo połączone, wreszcie gotowe głośniki czekające na pomiary testowe.
Jak już pisałem wcześniej głośniki są zawsze dobierane w pary pod względem jak najbliższych parametrów, tak by można się cieszyć jednakowej jakości dźwiękiem dochodzącym z obu kolumn.
Jest to istotne i tu w Bléré podchodzi się do tego bardzo poważnie. Jeżeli jakiś egzemplarz z kolei nie mieści się w wysoko postawionym standardzie, niestety wraca do powtórnego montażu od samego początku. Jakość kosztuje.
Ponieważ lekko zgłodnieliśmy a pora była już właściwa Yann zaprosił mnie na obiad do małej brasserie w centrum miasteczka. Oczywiście, w małym miasteczku wszyscy się znają, sezon nieturystyczny, przy stołach sami swoi. Zaproponowano boeuf bourguignon na co oczy mi się zaświeciły i natychmiast się zgodziłem. I to był strzał w dziesiątkę. Nie pamiętam już kiedy ostatnim razem jadłem tak wyśmienitą wołowinę. Kolejny mocny punkt wyprawy polecam Brasserie Union w Bléré. Tak na marginesie w moich dotychczasowych podróżach po Francji to oprócz jednego zupełnie przypadkowego samodzielnego odkrycia kulinarnego w jakieś bocznej uliczce w Paryżu, zazwyczaj jadłem wyśmienicie w tych przypadkach, gdy gospodarz Francuz prowadził w sobie dobrze znane miejsca – turysta to ma bowiem pod górę.
Gdy wróciliśmy do siedziby Supravox, czekał nas jeszcze jeden odsłuch. Koniecznie chciałem posłuchać głośników 215-2000, a te były zamontowane do prototypowej obudowy. Był to rodzaj linii transmisyjnej w dość nietypowym kształcie. Wygląda trochę jak R2-D2, natomiast grała bardzo przyjemnie. Na koniec odsłuchów wróciliśmy jeszcze do Carli, która już rano mnie urzekła.
Nazajutrz nie pozostało nic innego, jak zabrać się w drogę powrotną, a ponieważ, gospodyni hoteliku w którym się zatrzymałem uświadomiła mi, że w najbliższej okolicy, jest jeden z najpiękniejszych w całej Francji zamków postanowiłem go zobaczyć. I tak zaraz z rana pokonując zaledwie kilka kilometrów w górę rzeki Le Cher, drogą oczywiście, znalazłem się w parku przy zamku Le Chenonceau. Można by narzekać, że to nie lato, i że deszcz mży, ale jesień też jest bywa olśniewająco piękna i potrafi oczarować sobie właściwą paletą kolorów. I tak właśnie było w Le Chenonceau.
I pomyśleć, że gdybym wsiadł w łódkę i popłynął z prądem rzeki, to po dosłownie pięciu kilometrach mógłbym wysiąść na brzeg w ogrodzie przylegającym do siedziby Supravox.
Upojony jesienną atmosferą ogrodów…
wsiadłem z powrotem do auta i po półtorej godzinie zobaczyłem Chambord.
Chyba jeden z najbardziej znanych zamków na świecie. W takiej to właśnie okolicy powstają znakomite głośniki Supravox.