Chciałbym się podzielić z Wami pewnym znaleziskiem, które wywarło na mnie ogromny wpływ w ostatnich latach – taki kamyczek, co wzrusza lawinę. Od jakiegoś czasu moje czytelnicze zainteresowania kieruję w stronę biografii. Z drugiej strony główny ciężar zainteresowań muzycznych przeniosłem w kierunku muzyki klasycznej. Szukając sposobu, by poznawanie stało się bardziej owocne zainteresowałem się historią muzyki. Szukałem książki, od której można by zacząć we w miarę przystępny sposób. I znalazłem.
„The Lives of the great composers”. Książka została napisana przez Harolda C. Schonberga, nieżyjącego już amerykańskiego krytyka muzycznego i dziennikarza pisującego głównie dla New York Timesa. Schonberg był pierwszym krytykiem muzycznym, uhonorowanym nagrodą Pulitzera. Pierwsze wydanie pochodzi z 1970r., a obecnie dostępne jest wydanie trzecie z 1998r (768 str.)
Jak tylko książka dotarła (Amazon.co.uk – as usual) zabrałem się za lekturę i szczerze mówiąc nie mogłem się od niej oderwać. Jest napisana w bardzo przystępny sposób i wciąga od początku.
Z przedmowy: „Napisałem tę książkę dla inteligentnych, kochających muzykę amatorów i próbowałem tak zorganizować, by można było prześledzić ciągłość historii muzyki od Claudio Monteverdiego po dzień dzisiejszy…”
„… Starałem się pokazać wielkich kompozytorów od ludzkiej strony, by dać pojęcie o tym, co czuli i myśleli…”
I jeszcze..
„…Dla człowieka muzyka jest odzwierciedleniem jego samego, odbiciem stanu jego umysłu i jego reakcją na świat, w jakim żyje. Jak możemy zrozumieć muzykę Roberta Schumanna nie wiedząc czegoś na temat jego obsesji na temat takich pisarzy jak Jean Paul, grupy jego wymyślonych bratnich duszy znanych jako Davidsbund, jego własne psychiczne prześladowanie w obawie przed niepoczytalnością? Tak jak widzimy świat i inne istoty oczami Rembrandta, Cézanne’a czy Picasso, gdy patrzymy na ich obrazy, tak samo doświadczamy świata słuchem i umysłem Beethovena, Brahmsa czy Strawińskiego, gdy słuchamy ich muzyki…”
Schonberg, wplata w tekst sporo anegdot, zwraca uwagę na najistotniejsze, jego zdaniem, utwory w dorobku Wielkich, co jest przy okazji wskazówką do tego, jak zacząć zgłębiać ten ocean muzyki.
Niestety nie ma polskiego wydania – mało brakowało a by było, ale to inna historia. Przy tej okazji muszę wspomnieć o polskim wydaniu innej książki: „Wielcy kompozytorzy i ich czasy” Michael’a Steen’a. Tu niestety nacisk położony jest na czasy, w których żyli i tworzyli, więc dla kogoś, kto jest bardziej zainteresowany twórczością w kontekście biografii książka Schonberga jest o wiele ciekawsza i nawet w oryginale lepiej się czyta, niż polskie wydanie Steen’a.
Ale uwaga! Ktoś bardziej zainteresowany, może odkryć, że cała ta książka jest jedynie spisem treści i wstępem do poszukiwania monografii poszczególnych mistrzów, by poznać jeszcze lepiej zarówno ich samych, jak muzykę, którą tworzyli. Kto wie dokąd Was zaprowadzi ta ścieżka…?
Powodzenia!